wtorek, 14 czerwca 2011

ratkje dziś w nowym wspaniałym świecie

agata pyzik narzeka, że mają ratkje wszyscy się dziś podniecają, a ona pisała o niej obszernie już w 2006.
agato, śpieszę poinformować, że od 2006 staram się zaprosić ją (maję) na gębofon, niestety bezskutecznie z przyczyn fundraisingowo-terminowych. ponadto gościłem licznych wokalistów podobnej klasy: didiego bruckmayra, shelley hirsch, davida mossa (dwukrotnie), michaela schiefela (dwukrotnie), franka wörnera przy minimalnym do zdawkowego zainteresowaniu mimo - czasami - niebagatelnej, osadzonej środowiskowo promocji.
niestety, poza rokiem 2006 gębofon nie trafił w módkę, która przede wszystkim dyktuje zainteresowanie naszej publiczności.
największy obciach to koncerty schiefela, który zresztą w tym roku wystąpił ze swoim finezyjnym thärichens tentett na wsm/konwencji muzyki bez echa w środowisku, o którym mówimy, i został modelowo wręcz spaprany (tentet jazzowy, wyobraźcie sobie!) przez nagłośnieniowca (z rzekomo "profesjonalnego" towarzystwa związku kompozytorów).
dla wyjaśnienia dodam, że od 2006 staram się także o wizyty beñata achiary, bauchklangu, ivy bittovej (aczkolwiek po kodach zrezygnowałem), médérika collignon, dokaki, yamataki eye, rhiannon, roxorloopsa i innych.
pozdrawiam!